Technology

Wiadomo już, kto otrzyma urząd głowy państwa w USA

09.11.2020, 12:44 0 komentarzy
Wiadomo już, kto otrzyma urząd głowy państwa w USA

Ludzie zainteresowani polityką, na pewno obserwowali przebieg elekcji w Stanach Zjednoczonych. Konkurentami byli Joe Biden z ramienia Partii Demokratycznej oraz prezydent Donald Trump. Kandydat Demokratycznej Partii posiadał dość mocne poparcie, ponieważ faktycznie bez przerwy znajdował się na wysokim miejscu w wielu sondażach w okresie wstępnych wyborów. O prezydenturę konkurował z Kamalą Harris u boku, w roli kandydatki na urząd wiceprezydenta. Warto zaznaczyć, że nie jedynie większa część Demokratów poparła kandydaturę Bidena, ale też i część członków Partii Republikańskiej. Kandydat z ramienia Partii Demokratycznej mógł także liczyć na poparcie od wielu osób pracujących w mediach i rozrywce, jak np. piosenkarze, aktorzy albo celebryci. Ciekawym faktem jest to, iż także obecny przewodniczący Partii Ludowej jak i również były premier Polski - Donald Tusk okazał swoje poparcie dla Bidena i jego kandydatury. Jest to potwierdzona informacja, że Joe Biden wygrał zdecydowanie większym poparciem i to on zostanie 46. prezydentem Stanów Zjednoczonych.


Donald Trump nie chce uznać wyniku elekcji


Otrzymanie większej liczby głosów przez Bidena jest bezdyskusyjne, w końcu ponad 77 mln obywateli Ameryki zdecydowało się oddać na niego głos. To znaczy, iż zagłosowało na niego o ponad pięć mln więcej osób, niż zgodziło się na głosowanie na przedstawiciela Partii Republikańskiej, w takim razie procent głosów różni się o jedynie 3,4%. Z tego powodu, były prezydent poinformował, iż ma zamiar zanegować rezultat, który - jego zdaniem - może być kłamliwy, a głosy oddane w listach, były policzone już po zakończeniu procesu oddawania głosów. Rzecznicy z biura Trumpa mówią, iż to właśnie w Pensylwanii i Michigan odkryto takie zaburzenia, tak więc chcą anulowania głosów korespondencyjnych, które napłynęły do komitetu wyborczego 3 dni po zakończeniu gromadzenia korespondencji przez lokale wyborcze, nawet w przypadku, kiedy stempel posiadał właściwą datę, która byłaby sugestią, iż głos jest nadal istotny. Pojawiały się teorie, iż miały być również brane pod uwagę spóźnione głosy, jednakowoż urzędnicy stanowi sprzeciwiają się tego typu uwagom. Aby zdyskwalifikować wyniki, komitet Donalda Trumpa musiałby przedstawić odpowiednie fakty dowodzące, że podobne incydenty pojawiały się w różnych innych okręgach wyborczych. Ale jak na razie, triumf Bidena wygląda na zdecydowany, w związku z tym to on został następnym prezydentem Stanów.

Zostaw komentarz